Jarosław Flis Jarosław Flis
3573
BLOG

Raz, dwa, trzy - rządzisz Ty!

Jarosław Flis Jarosław Flis Polityka Obserwuj notkę 32

Ostatnia dawka sondaży to okazja do sprawdzenie raz jeszcze możliwych scenariuszy po niedzielnych wyborach. Poza zwykłym przeliczeniem mandatów na podstawie średniej, sprawdziłem jeszcze 6 innych konfiguracji, opartych na przesunięciu jednego, dwóch lub trzech punktów procentowych poparcia pomiędzy partiami.

Średnia 5 sondaży z portalu ewybory.eu (MillwardBrown, IPSOS, TNS, CBOS i IRBiS) została przyrządzona tak, że wcześniej wyrównałem pokazywane w nich procenty do jednego standardu - tak by się dla ósemki partii sumowały do 100. Wyszło to tak:

2015sejmsondazePrzeliczyłem to na mandaty i zacząłem sprawdzać, co by się stało, gdyby takie poparcie zaczęło się zmieniać. Pierwszym krokiem są scenariusze ze zmianami o 1%. W pierwszym traci PiS, zyskuje Korwin, w drugim zyskuje PiS a traci lewica. Dwa kolejne zakładają zmiany o 2%. W pierwszym zyskuje PiS, zaś traci Petru, w drugim odwrotnie, do tego jeszcze Kukiz traci na rzecz ludowców. Wreszcie dwa scenariusze ze zmianami o 3%. Najpierw taka strata u PiS i Kukiza, z zyskiem ludowców i Razem. W ostatnim scenariuszu Kukiz traci 3%, Korwin 2% a PiS 1%, zaś zyski ma PSL (3%), Petru (2%) i ZL (1%). Na wykresie wygląda to tak:

2015sejmscenariuszePrzy obecnych sondażach PiS jest o włos od większości. Może ją zyskać dzięki Kukizowi, ludowcom lub na skutek nawet niewielkiego rozłamu w PO. Może sobie spokojnie ogłosić przetarg "kto zażąda mniej?". Obecna sondażowa pozycja Kukiza nie daje szans na koalicję "antykaczystowską". Wejście Korwina, jeśli wiąże się z minimalną stratą PiS, wbrew pozorom  zawęża pole manewru. Do większości PiS brakuje 17 mandatów, których nie mają ani ludowcy ani Korwin. Pozostaje Kukiz lub naprawdę spory rozłam w PO. Jednak zmiana o 1% w drugą stronę, przy takiej samej stracie lewicy, daje PiS spokojną większość. Kukiz może najwyżej bić brawo, lecz przecież nie będzie stawiać warunków. 

Przesunięcie 2% głosów pomiędzy Petru a PSL umacnia PiS, choć dalej brakuje mu jednego mandatu do większości (bo w końcu na Mniejszość Niemiecką rząd zawsze może liczyć).  Jeśli jednak wzmocnią się i PSL, i  Petru, zaś PiS i Kukiz o te 2 procent osłabną, to zachowują one razem większość, lecz naprawdę minimalną.

Nie mają jej jednak, jeśli każda z nich straci po 3%, zaś nad progiem znajdzie się Razem. Tyle tylko, że możliwa koalicja "anty-PiS" musiałaby składać się z 5 partii - do tego bardzo różnych. Trudno sobie nawet wyobrazić, jaka byłaby skala wewnętrznych problemów. Trochę one maleją, jeśli beneficjentami osłabienia obozu zdecydowanej zmiany byłaby po części lewica o po części Petru. Dalej jednak PSL może widzieć większy sens w byciu po stronie zwycięzcy i prezydenta niż w dołączeniu jako najmniejszy człon do czwórkoalicji.

Drugi oddech Kukiza i Korwina oraz przebłysk sławy Razem nieco przesunęły równowagę i dodały nowe scenariusze do tych już omawianych przed dwoma tygodniami. Ciągle jednak bardzo niewielkie przesunięcia poparcia mogą wywrócić jedne układanki a umożliwić inne. Tu naprawdę każdy głos się liczy.  

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka