Jarosław Flis Jarosław Flis
1648
BLOG

PAD i trop upadłych

Jarosław Flis Jarosław Flis Prezydent Obserwuj temat Obserwuj notkę 60


Zapowiedź referendum w sprawie konstytucji, choć jej projektu jeszcze nie ma, już dziś skłania do zestawienia tych, którzy próbowali pójść podobnymi ścieżkami:

Matteo R. jeszcze pół roku temu był świetnie zapowiadającym się premierem dużego kraju. Chciał usprawnić rządzenie tym krajem - a mało kto miał wątpliwości, że to by się naprawę przydało - i przygotował bardzo konkretny plan reform. Postanowił poddać go pod referendum. Zaangażował się w nie tak bardzo, że postawił na szalę swój urząd. Kto nie wie, co było dalej, może sprawdzić w sieci.

David C. przed 10 miesiącami był premierem jeszcze większego kraju - atomowego mocarstwa. Był nim od 6 lat. Jednak cztery lata temu wymyślił, że w zwycięstwie wyborczym pomoże mu zapowiedź referendum w sprawie dalszego członkostwa kraju w UE. Dziś opowiada w mediach, że nigdy nie lubił europejskiej flagi. Ciekawe, czy stanowiska premiera także.

Bronisław K. był dwa lata temu prezydentem kraju średniej wielkości. Wbrew swoim oczekiwaniom nie zapewnił sobie reelekcji już w pierwszej turze a nawet ją tak jakby przegrał. Chcąc poprawić swoje szanse w turze drugiej, w błyskawicznym tempie ogłosił referendum w sprawie mającej od lat wielu zagorzałych zwolenników. Nie pomogło - ani jemu, ani tej sprawie.

Lech W. był już za życia legendą. Dzięki tej legendzie został prezydentem tego samego kraju, tylko dwadzieścia lat wcześniej. On też zarządził referendum - choć dopiero wtedy, gdy przegrał walkę o drugą kadencję. W niczym to już nie mogło mu pomóc.

Naprawdę w Kancelarii Prezydenta nie znalazł się nikt, komu przyszłoby do głowy, żeby się skonsultować z kimś z tej czwórki w sprawie sensowności referendum jako sposobu na ucieczkę od kłopotów? Na pewno chętnie udzieliliby odpowiedzi. Być może nawet szczerej.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka